Przejdź do treści Przejdź do menu

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację jej funkcji.

Wykorzystywane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu internetowego. Dzięki tym plikom nasz serwis internetowy jest wyświetlany prawidłowo oraz możesz z niego korzystać w bezpieczny sposób. Te pliki cookies są zawsze aktywne, chyba że zmodyfikujesz ustawienia swojej przeglądarki internetowej, co jednak może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem serwisu internetowego.

28.09.2024 r.

     Pierwszy wyjazd już za nami. Naszym celem był Grześ. Szczyt w Tatrach Zachodnich wznosi się na wysokość 1653 m n.p.m. Do pokonania w tym dniu było prawie 20 km. Śmiałkowie musieli nie tylko pokonać tak długi dystans, ale również stawić się na zbiórce o 6-stej rano. Wycieczka zaczęła się od drzemki w autokarze. Poznaliśmy również naszego przewodnika, który miał nas bezpiecznie doprowadzić do celu. Niektórzy wykorzystując każdą chwilę uczyli się do poniedziałkowych kartkówek i sprawdzianów ;) lub raczej nadrabali straconony czas i sprawdzali poranne wiadomości w swoich smartfonach. Każdy był ciekaw, jaka będzię pogoda. Pierwszą przerwę po 1,5 godzinnej jeździe zrobiliśmy na stacji z kwiatem lotosu w Zawoji. Szybkie rozprostowanie nóg, wizyta w świątyni dumania i dalsza podróż. Na miejscu byliśmy około godziny 9-tej.

     W planach było małe udogodnienie. Od przystanku w Dolinie Chochołowskiej do Polany Huciska (hmmm około 3,5 km) przejechaliśmy kolejką :-).

     Dalszą drogę do schroniska musieliśmy przebyć piechotą (prawie 4 km marszu). Spacer Doliną Chochołowską nie sprawił nikomu trudności. Po drodze zobaczyliśmy wywierzysko Chochołowskie, leśniczówkę TPN (niegdyś schronisko), zatrzymaliśmy się na Polanie Trzydniówki i wysłuchaliśmy historii o wizycie papieża Jan Pawła II w schronisku.

     I tutaj w miarę płaska i prosta droga dobiegła końca. Wejście ze schroniska na szczyt to przewyższenie ponad 500 m. Długość trasy to niemal 2,5 km, a tabliczka pokazuje magiczny czas 1 h 45 m. 

     Wejście na szczyt wynagradza wszystkie trudy. Zadowoleni z siebie zrobiliśmy kilka zdjęć, a następnie wyruszyliśmy w drogę powrotną.

     Z uwagi na to, że musieliśmy pokonać około 10 km (tym razem bez kolejki), ostatni odpoczynek zrobiliśmy w schronisku. 

     Z Doliny Chochołowskiej wyruszyliśmy około 17-stej, a do Bielska - Białej dojechalismy po 20-stej. Czy wycieczka była udana? Chyba każdy był zmęczony, ale zadowolony. Do zobaczenia wkrótce.